Z okazji minionego swieta Babc i Dziadków w przysuskim Domu Kultury odbyla sie wspaniala uroczystosc. W sali widowiskowej zgromadzily sie licznie najblizsze osoby przedszkolaków: babcie, rodzice, dziadkowie, a nawet pradziadkowie. Wchodzac na widownie, seniorzy czestowani byli cukierkami i wreczano im program spotkania. Zaraz po zajeciu miejsc glosno wyrazali swój zachwyt nad scenografia przygotowana przez wychowawców i pomoce z poszczególnych grup przedszkolnych. Bohaterami spotkania bez watpienia byly dzieci, a mianowicie 3- letnie Krasnoludki, 4- letnie Kaczuszki z Samorzadowego Przedszkola nr 3, 5- latki  i 6 - latki z oddzialów przedszkolnych Szkoly Podstawowej nr 2 w Przysusze. Konferansjerke poprowadzily wychowawczynie dwóch najmlodszych grup, panie Ewelina Piecyk i Aleksandra Porebska. Wsród zaproszonych gosci znalezli sie wicedyrektor Ewa Kania, wiceburmistrz Adam Palgan i radna Rady Gminy i Miasta Przysucha Krystyna Bielawska. Artystyczne popisy rozpoczely Kaczuszki tancem do melodii Cohena ,,Hallelujah", piosenka ,,Staruszka'' i wierszem. Krasnoludki powiedzialy wierszyk ,,Dla babci i dziadka", zaspiewaly piosenke ,,Walczyk dla babci i dziadka" i pastoralke ,,Swiateczna choinka". 5- latki  zaprezentowaly utwory: ,,Kochani dziadkowie ", ,,Mój dziadek" i ,,Prezenty dla babci" oraz zaspiewaly piosenke ,,Babciu, droga Babciu". 6- latki natomiast zaspiewaly ,,Na dzien dziadaka ", powiedzialy wiersz ,,Dzieci" i brawurowo zatanczyly taniec ,,Polka dziadka".  Wystepy przedszkolaków uatrakcyjnily anegdoty, skecze i dowcipy zaprezentowane przez rodziców, panie Ewe Kos i Aleksandre Wójtowicz. Piosenke finalna po wczesniejszym jej odgadnieciu przez gosci wykonali wszyscy zgromadzeni na scenie, a byla to ,,Szla dzieweczka do laseczka". Po niej czas na zyczenia, które zlozyla w imieniu wszystkich prowadzaca koncert oraz wiceburmistrz Gminy i Miasta Przysucha. Po wystepach wszystkich dzieci goscie zostali zaproszeni na slodki poczestunek, przygotowany przez opiekunów dzieci w formie stolu szwedzkiego. Na stolach wyeksponowano równiez prezenty dla dziadków wykonane przez wnuczeta, które mogli zabrac do domów podobnie jak balony napelnione ozonem. W tak milej atmosferze minal piatkowy przedpoludniowy czas na wzruszeniach, usmiechach i oklaskach za to, co warte jest kontynuowania i podtrzymywania tradycji. Bo przeciez albo jestesmy babciami i dziadkami, albo bedziemy. I oby tak bylo.